GDZIE JEST MELANIE ZIGLER?
Zastanawiasz się czasem jakie byłoby twoje życie bez tych wszystkich bliskich osób? Pomyśl tylko. Siedzisz sam w pustym domu i nie masz nawet z kim pogadać przez telefon. Nikomu nie możesz się zwierzyć. Nikomu nie możesz powierzyć swoich sekretów. A przecież to zbliża nas do siebie. Tajemnice wiążą ludzi. Są jak kajdanki ze stali. Jeśli powierzysz komuś tajemnicę musisz dochować jego sekretu.
Tak, przyjaciele to skarb. Prawie taki jak wrogowie.
Nie, to nie jest żart. Na pewno znasz to przysłowie: wróg mojego wroga jest moim przyjacielem.
Wrogowie działają jak sekrety. Dzięki nim jest ciekawie.
Gdybyś nie miał wrogów, nie miałbyś przyjaciół.
Trzeba zachować równowagę życiową.
***
- Nareszcie wakacje! - Lily de Villiers nałożyła na nos przyciemniane okulary od Coco Chanel. Przeglądała najnowsze wydanie Teen Vogue i popijała koktajl truskawkowy.
- Nadal nie mogę uwierzyć, że rodzice kazali mi przesunąć imprezę - jęczała Melanie Zigler podciągając się na leżaku. Poprawiła górę różowego bikini po czym spojrzała na Lily ze smutkiem - Przez to będziemy musiały przesunąć nasz wyjazd na wyspy kanaryjskie!
Lily zachłysnęła się koktajlem.
- Co?!
Właśnie zaczęły się wakacje między szóstą a siódmą klasą. Lily de Villers i Melanie Zigler spędzały piątkowe popołudnie na terenie posesji de Villiers'ów robiąc to co potrafiły najlepiej: obgadywały tych, którzy nie byli tak odjazdowi jak one.
- Lilka, widziałaś Gebriellę Noris na zakończeniu roku? - zapytała Mel - Miała tę ohydną żółtą spódnicę, którą miała na sobie wcześniej profesor Polansky.
- Ugh - wykrzywiła się Lily - I podrywała mojego ex Liama Sandersa.
- Bidula myśli, że ma u niego szansę? - prychnęła Mel - Ona ma dupę niżej niż ja kolana.
Obie dziewczyny wybuchły śmiechem. Jako najpiękniejsze i najpopularniejsze dziewczyny w całym Salem, wytykały innym ich niedoskonałości. I nie miały żadnych zahamowań. Szydziły z Lesli Breaks, która miała cukrzycę, że jest gruba; naśmiewały się z Iana Morisa, że jest gejem i nikogo nie oszczędzały. Mimo tego wszyscy je podziwiali. Może chodziło o wygląd. W końcu Melanie i Lily były, bez dwóch zdań, piękne.
Lily miała jasne włosy, które formowały się w idealne loki, wielkie, niebieskie oczy; idealnie owalną, sercowatą twarz i nienaganna figurę. Mogłaby zostać modelką, gdyby nie niski wzrost. Jej rodzice byli obrzydliwie bogatymi ludźmi, więc Lily zawsze nosiła ciuchy od znanych projektantów. Jej szkolny mundurek zawsze perfekcyjnie na niej leżał a uśmiech topił każde serce.
Melanie była latynoską o brązowych oczach i prostych włosach tego samego koloru. Znała się na najnowszych trendach i zawsze była ubrana według nich. Chłopcy padali jej do stóp. Wyglądała znacznie doroślej niż Lily, która była, według płci przeciwnej, przesłodka. Melanie uchodziła natomiast za tą seksowną.
Mel i Lily zaprzyjaźniły się w pierwszej klasie czyli sześć lat wcześniej. Od tego czasu były nierozłączne, a ich uroda i wrodzony wdzięk chwytały innych za serca.
- Jak można się tak zapuścić? - zaszydziła Lily spoglądając na swojego LG. Czekała na wiadomość od swojego chłopaka Daniela.
Dziewczyny jeszcze pół godziny były zajęte obgadywaniem ludzi ze szkoły, aż Mel powiedziała:
- Lilka, muszę już iść. Mama na mnie czeka.
Dziewczyny pożegnały się i Melanie wyszła. Natomiast Lily rozmawiała przez telefon ze swoją koleżanką z Los Angeles - Cassie. Zanim blondynka się zorientowała zaczęło się ściemniać. Lily zakończyła rozmowę i spojrzała na czas jej trwania.
- Na szczęście rodzice za to płacą - mruknęła do siebie.
Lily kilka razy próbowała zadzwonić do Mel, ale za każdym razem włączała się poczta głosowa. Dziewczyna zrezygnowała. Owinęła się w szlafrok i weszła do domu. W salonie przebywał jej brat James. Usiadła obok niego na kanapie i zaczęła oglądać Kac Vegas razem z nim.
- Wszystko ok? - spytał James. Brat Lily był czarnowłosym, dobrze zbudowanym chłopakiem o pięknych niebieskich oczach jak u Lily. Z tą różnicą, że oczy dziewczyny były bardziej lodowate. Jej spojrzenie było z tego powodu zawsze oziębłe. James był starszy od Lily o cztery lata i często dokuczał siostrze.
- Czemu coś miałoby być nie ok? - Lily zawiązała szlafrok.
- Bo z własnej woli siedzisz ze mną i oglądasz film? Pokłóciłyście się z Mel? - drążył James.
- Nie. Po prostu się nudzę - powiedziała Lily i ignorując brata poszła do swojego pokoju, który znajdował się na trzecim piętrze wiktoriańskiej willi de Villiers'ów. Weszła do sypialni i położyła się na wielkim, wygodnym łóżku i przykryła się satynową pościelą. Nie chciało jej się przebierać. Była zbyt zmęczona po porannym joggingu i pływaniu w basenie z Mel. Po prostu odstawiła telefon koło łóżka i zasnęła.
***
Następnego ranka Lily wstała z łóżka o jedenastej. Kiedy zorientowała się, że nadal jest we wczorajszym bikini, szybko pognała do łazienki. Umyła się i przebrała w prostą czarną sukienkę na ramiączkach. Związała włosy w niechlujnego kucyka i wyszła z domu. Po drodze mruknęła ciche ,, Cześć " do Jamesa.
Dzień wydawał się ponury. Chmury zasłoniły słońce, a powietrze było chłodne, nawet jak na Oregon. Ludzie snuli się po ulicy jakby ciągnęli za sobą worki wypełnione głazami. Jednak Lily nie zwracając uwagi na pogodę pobiegła w kierunku ulicy Madison Street. Jej białe klapki na koturnie stukały o chodnik wydając dziwny klapiący dźwięk. Niesforne kosmyki, które zwisały po obu stronach twarzy dziewczyny, spadły jej na lodowato niebieskie oczy.
Kiedy Lily znalazła się na ulicy Madison Street jej serce niemal zamarło. Ulica, na której mieszkała Melanie była jedną z bogatszych dzielnic Salem. Wszystko było tu takie nowoczesne, a domy w niczym nie przypominały wyglądającej niemal jak pałac, wiktoriańskiej willi Lily.
Przed ogromnym domem Melanie Zigler stały dwa radiowozy policyjne. Czyżby policja dowiedziała się o ich tajemnicy? Nie, to było nie możliwe. Kto miałby ich poinformować? Może ktoś wiedział o Ho...
Lily podbiegła do domu przyjaciółki. Na trawniku stała roztrzęsiona Ester Zigler, matka Melanie. Jej mąż, Hubert Zigler rozmawiał z policjantem. Nigdzie nie było widać Melanie.
Lily podeszła ostrożnie do matki Mel. Kobieta miała rozmazany makijaż i potargane włosy.
- Pani Zigler - zaczęła niepewnie Lily - co się stało?
Pani Zigler spojrzała przekrwionymi oczami na trzynastolatkę.
- Lily - załkała - Melanie zaginęła.
Policja bezskutecznie prowadziła poszukiwania Melanie Zigler. Dziewczyna jakby rozpłynęła się w powietrzu. Żadnych śladów, podejrzanych. Nic. Nikt nie wiedział co się z nią stało. Nikt jej nie widział. Policja przesłuchała chyba każdego mieszkańca Salem. Jednak na darmo. Melanie się nie znalazła.
Wakacje dobiegły końca, a Melanie Zigler się nie odnalazła. Jakby wyparowała. Rozpoczęła się siódma klasa, a Lily codziennie po szkole siedziała w lesie, przy wodospadzie - ulubionym miejscu Melanie. Nigdy o niej nie zapominała. Czasem wstawała w środku nocy i patrzyła w las, jakby Melanie miała tam stać i na nią czekać.
Kiedy minął rok od zniknięcia Melanie wszyscy o niej zapomnieli. Policja przestała prowadzić śledztwo, a w szkole nazywano ją ta, która zaginęła. Jednak Lily nadal pamiętała o swojej dawnej przyjaciółce. Nie miała wprawdzie depresji, ale rodzice uznali, że lepiej jeśli córka wyjedzie. Dlatego równo rok od zaginięcia Melanie Zigler rodzina de Villiers spakowała walizki i wyjechała do słonecznego Los Angeles. Wtedy nawet Lily zapomniała o Mel. Zapomniała o wspólnie spędzonym czasie, czytanych czasopismach i bitwach na poduszki podczas nocnych imprez. Zapomniała nawet o wspólnym pamiętniku, który prowadziła razem z Mel. Tydzień przed wyjazdem zakopała go przy wodospadzie, siedem stóp pod ziemią.
Uwaga!
Dnia 30. 06. 2010r. zaginęła Melanie Zigler (13 l)!
Minął już rok odkąd dziewczyna nie wróciła do domu!
Gdyby ktoś ją widział prosimy o pilny kontakt z policją Salem!
Tel: 221 569 696
Melanie Lily
oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuń